Przystań Szarego Strażnika - Wywiad z Jayem Vincentem

Spis treści

Kiedy tylko dowiedziałem się, kto odpowiada za muzykę, którą możecie usłyszeć we zwiastunie Dragon Age: Inkwizycja, postanowiłem od razu działać. W tym celu skontaktowałem się z Jayem i poprosiłem go o chwilę rozmowy, dzięki czemu dowiedziałem się wielu nowych, ciekawych informacji o utworze oraz samym kompozytorze.

1. Bardzo podoba mi się muzyka, którą zrobiłeś do zwiastunów Dragon Age i Mass Effect a szczególnie twój najnowszy utwór, This World's Bitter End. Jak Ty to robisz? W jaki sposób tworzysz takie dzieła? Czy melodia tak po prostu do Ciebie przychodzi, czy składasz dźwięk po dźwięku? Czy istnieje coś takiego jak natchnienie? Skąd czerpiesz inspirację?

Najciekawsze w pisaniu muzyki do jakiegoś medium wizualnego jest to, że - w idealnej sytuacji - to obrazy powinny same cię inspirować. Muzyka powinna być stworzona idealnie tak aby zwiększać i uzupełniać doznania wizualne. Większość inspiracji bierze się chłonięcia obrazów - oglądania ich i próby wyczucia co czują postacie. Wyobraź sobie, że jesteś w kinie i wokół ciebie jest ciemno; co chciałbyś usłyszeć jako członek publiczności? Bycie kompozytorem muzyki filmowej polega na stawianiu siebie w innym miejscu - w miejscu bardziej odbiorcy sztuki niż twórcy sztuki.

Zawsze byłem jednym z tych ludzi pobłogosławionych darem tego, że melodie same bardzo łatwo do mnie przychodziły. W ostatnim zwiastunie Dragon Age: Inkwizycja było sporo mówionego tekstu - właśnie coś takiego powoduje, że często są ograniczenia w tym co można zrobić, w zależności od tego co się dzieje. Tylko między tymi tekstami miałem krótkie chwile, w których mogłem stworzyć jakieś melodie. Właśnie w takich chwilach zaczyna się konstruowanie. Częściowo jest to inspiracja ale muzyka musi także idealnie pasować do obrazu. Czasem trzeba tak konstruować melodie, żeby pasowały dokładnie pomiędzy słowami. Niektóre melodie mogą trwać tylko określony czas, albo muszą iść w górę albo w dół. Więc tak naprawdę chodzi o współpracę z obrazem i aktorami.

2. Pracujesz z wieloma ludźmi. Słyszałem, że niedawno byłeś w legendarnym Blackbird Studios, gdzie nagrałeś utwór This World's Bitter End z muzykami sesyjnymi. Czym kierujesz się przy doborze takich osób?

Gdy wybieram ludzi do współpracy to  często myślę o nich już kiedy piszę. Nie ma sensu pisać czegoś, czego nikt nie zagra lub nikt nie zaśpiewa. Trzeba być autentycznym w tym jak to wszytko ma zabrzmieć, gdy już będzie ukończone. Na przykład, wokalistka ze zwiastuna Dragon Age: Inkwizycja, Allie Feder, dużo ze mną pracowała przy zwiastunach do Dragon Age 2. Allie jest fantastyczną wokalistką studyjną i jest tu w Los Angeles. Znam siłę jej głosu więc napisałem wszystkie melodie z myślą o niej. Czasem możesz wybrać swoich ulubionych muzyków, ale innym razem korzysta się z kontrahenta. Gdy mieliśmy sesję do DAI w Nashville, EA zatrudniło takiego kontrahenta - czyli osobę, która wybiera muzyków, których uznaje za najlepszych w zależności od nagrywanej muzyki - generalnie jest to człowiek, który rekrutuje muzyków. Bardzo ważnym było dla mnie to, aby ci ludzie zrozumieli ten starożytny klimat muzyki Dragon Age; to wszystko miało się wydarzyć setki lat temu. Potrzebowałem więc ludzi, którzy potrafili się adaptować do różnych stylów i kultur oraz ludzi, którzy mogliby tak naprawdę być "aktorami" w sposobie grania czy śpiewania - ludzi, którzy zagraliby postacie za pomocą swoich instrumentów.  Trzeba znaleźć ludzi z dobrym podejściem, z tak dużymi umiejętnościami, że potrafią adaptować się i dopasować do wszystkiego, co kompozytor chciałby aby wyrazili.

3. Opowiedz mi proszę o swoich początkach. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z muzyką? Ktoś cię do tego namówił? Masz w rodzinie muzyka?

Muzyka od zawsze była czymś co przychodziło mi bardzo naturalnie. Nawet jako dziecko, nie pamiętam rodziców czy przyjaciół uczących mnie grać na jakimś instrumencie. Po prostu pojawiałem się przy pianinie albo z gitarą albo za perkusją... szczerze, nie wiem nawet jak to się stało. Gdy moi rodzicie dowiedzieli się, że interesuję się muzyką, zaczęli wysyłać mnie na koncerty, festiwale i do szkoły muzycznej, ale to zawsze i tak wyglądało, że muzyka to była moja decyzja.

Moja rodzina nie jest zbyt muzykalna. Choć niedawno dowiedziałem się, że brat mojej babki był pianistą grającym podkład do niemych filmów, co było niejako wczesną wersją mojej aktualnej pracy. Nim filmy zyskały dźwięk, do każdego z nich improwizował pianista, na żywo tworząc ścieżkę dźwiękową do niemego filmu. To coś o czym nawet nie myślę, że mógłbym zrobić - to dla mnie po prostu niesamowite. Lecz tak, moi rodzice zawsze zachęcali mnie do tego bym zajmował się muzyką. A dzięki ludziom, z którymi mnie poznali, miałem szczęście uczyć się u wielu wspaniałych nauczycieli i mentorów. Więcej o tym w odpowiedzi do pytania 7...

4. Artyści cenią sobie ciszę, czy należysz do takich osób? Czy wolisz jak w koło Ciebie jest głośno?

Nie jestem z tych ludzi, którzy, na przykład, wychodzą na zewnątrz i słuchają ptaków czy wielorybów i decydują się zrobić z tego muzykę. Zrobiłem tak raz, na Hawajach, na przeciwko aktywnego wulkanu - usłyszałem ten pomruk i zobaczyłem dym unoszący się z ziemi. To był chyba jedyny raz kiedy mogłem zobaczyć jak fagoty i kotły i klarnety basowe tworzą tę brudną konsystencję bulgoczącą na powierzchni ziemi. Ale to był jedyny raz, haha.

Praca z ciszą to jednak zupełnie inna historia. Gdy jesteś kompozytorem muzyki filmowej, jedną z najważniejszych decyzji jaką musisz podjąć jest to kiedy ma wejść muzyka. To wydaje się takie proste, ale to tworzy albo niszczy całą scenę. Jeśli w chwili, gdy aktor mówi, jest cisza, podjęcie decyzji, że ma wejść muzyka jest muzycznym oświadczeniem. Gdy muzyka milknie i znów pozostawia aktora w ciszy to również jest mocne oświadczenie. Czasem moment, w którym muzyka milknie "mówi" nawet więcej niż muzyka "mówi" w chwili gdy gra! Odpowiedzialność za opowiedzenie historii przekazuje się tutaj obrazowi, bądź zakończeniu, bądź grze aktorskiej. To tak jakby powiedzieć "Ten moment jest tak ważny, że pozwolę muzyce umilknąć i pozwolić działać aktorom".

5. Co najbardziej podoba Ci się w twojej pracy a czego w niej lubisz?

Uwielbiam być częścią zespołu. Gdy byłem młodszy często uprawiałem sporty drużynowe. Uczucie osiągnięcia czegoś wspólnymi siłami jest nieporównywalne z żadnym innym uczuciem. Uwielbiam bycie częścią zespołu marzycieli, którzy chcą coś osiągnąć. Na koniec, stworzone zostaje coś, czego wcześniej nie było, coś co znaczy bardzo dużo dla wielu ludzi. Uwielbiam możliwość związania się innymi w czasie, gdy stajemy naprzeciw kreatywnym wyzwaniom. Zbliżamy się do siebie tak bardzo, że kiedy spotykamy się na premierze filmu czy na festiwalu to czujemy się jak na zjeździe rodzinnym.

Nie lubię faktu, że z tej pracy ciężko jest się utrzymać, gdy się zaczyna. Teraz jestem już na takim etapie, że mogę utrzymać siebie i rodzinę, ale jestem jednym z niewielu przypadków kompozytorów, którzy mogą to robić. Jestem bardzo wdzięczny za to co zostało mi dane oraz za to, że mogłem na to zapracować. Uwielbiam szkolić młodych kompozytorów oraz dzieci, którzy przenieśli się do LA i  twierdzą, że chcą się tym zająć, ale to ciężka praca. To ja muszę być tym człowiekiem, który powie im: "Hej, liczcie się z tym, że przez długi czas nie będziecie się mogli z tego utrzymać. Niektórzy nigdy nie są w stanie". Taki po prostu jest w tej chwili rynek. Chciałbym móc powiedzieć im coś lepszego, ale nie mogę. Nie pozwalam jednak by mnie to zniechęcało. Pokonanie przeciwności i osiągnięcie jakiegoś sukcesu daje mi pewien rodzaj satysfakcji. Nie chodzi o mnie ale o ludzi, którzy teraz na mnie polegają. Fakt, że jestem w stanie utrzymać rodzinę pracując w tak szalonym zawodzie, który okazuje się być tym co najbardziej kocham, to ogromne błogosławieństwo.

6. O czym marzysz?

Może to zabrzmieć tandetnie, ale marzę o tym aby być częścią zespołu twórców filmowych, których wpływ na świat będzie stały i pozytywny. Na przykład, bardzo chciałbym móc zrobić to co Hans Zimmer zrobił z Batmanem albo John Williams zrobił z ET, to co John Debney zrobił z Pasją. Ta muzyka oraz te historie zostały wyniesione do poziomu kulturowej ikonografii; stały się elementami kultury. Inspirują one ludzi do czynienia dobra. Muszę przyznać, że w dni kiedy jestem zupełnie pozbawiony energii i czuję, że nie mogę zrobić nic więcej, wystarczy, że włączę na 2-3 minuty którąkolwiek część z trylogii Mrocznego Rycerza i myślę: "Dobra, mogę popracować trochę ciężej. Skoro Batman może to i ja mogę."

7. Czy masz swojego mentora, czy jesteś samoukiem?

Jestem samoukiem jeśli chodzi o surowość tego co robię - tego jak powstają moje pomysły, tego jak piszę melodie, itp. Ale wielu ludzi wyostrzyło moje zmysły, zmusiło mnie do tego abym stanął na przeciw swoim słabościom. Na przykład, studiowałem kompozycję na bardzo dobrej uczelni. Mogę powiedzieć, że nie tyle nauczyłem się tam komponować muzykę co nauczyłem się jak komponować muzykę bardziej efektywnie i bardziej satysfakcjonująco pod względem intelektualnym. W najgorszym przypadku, nauczyli mnie dyscypliny w tym co trzeba robić aby być kompozytorem. Należy pisać cały czas nawet jeśli się boisz, nawet jeśli jesteś zmęczony, nawet jeśli nie masz inspiracji, po prostu musisz to robić. Ta lekcja była niezwykle cenna; bez tego nie przetrwałbym w tym biznesie.

8. Czy grałeś w Dragon Age? Jeśli tak, to która część jest według Ciebie lepsza?

Tak naprawdę to grałem tylko trochę. Kilka lat temu pojechałem na Comic Con a tam pokazywano Dragon Age 2 i twórcy wzięli kilka osób do pokoju i zrobili coś w rodzaju "jazdy próbnej" aby pokazać, jak wygląda gra. Przemawiał tam główny producent i to było świetne uczucie być tego częścią. Szczerze powiedziawszy, nie mam zbyt dużo czasu na takie rozrywki jak chodzenie do kina czy granie w gry video. Sposób w jaki ja doświadczam tych gier najbardziej osobiście to praca nad tymi zwiastunami oraz współpraca z ludźmi z EA, którzy inwestują swoje życia w grę. Czuję jakbym wchłaniał ducha tych gier poprzez współpracę z tymi ludźmi. Dlatego nawet jeśli nie grałem w grę tysiąc razy, to poprzez tę współpracę, muzyka którą wnoszę do tych projektów może być autentyczna.

9. Masz już na swoim koncie kilka utworów, które zrobiłeś dla BioWare. Mógłbyś mi powiedzieć, w jaki sposób powstaje taki utwór? Czy BioWare przekazuje ci film z wybranymi scenami i prosi abyś zrobił do niego muzykę a może odwrotnie i to ty przygotowujesz kawałek i wysyłasz go do BioWare a oni wybierają do niego odpowiednie sceny?

W przypadku pisania ścieżki dźwiękowej do gry to najważniejsza jest muzyka. Kompozytor współpracuje z działem artystycznym oraz z projektantami gry, i rozmawiają oni o tym co się dzieje. W tym momencie, duża część ujęć z gry nie jest jeszcze nawet przygotowana. Natomiast, gdy przygotowuje się zwiastun, sytuacja się odwraca - najpierw powstają obrazy a moją pracą jako kompozytora jest zsynchronizować się z obrazem. Często następuje sytuacja, gdy montażyści zwiastuna i ja pracujemy jednocześnie. Czasem, zanim nawet przygotują ostateczną wersję animacji, wiedzą już, że chcą aby muzyka miała konkretne tempo. W takiej sytuacji dział montażu i ja pracujemy razem dlatego, że razem utworzyliśmy taki plan działania, obie nasze części pasują do siebie idealnie.

10. Chciałbym abyś zdradził mi skąd czerpałeś pomysły gdy pracowałeś nad This World's Bitter End? Muzyka idealnie pasuje do tego co widzimy na zwiastunie z E3. Czuć mroczny klimat itd. Jak ci się to udało?

Przede wszystkim bardzo dziękuję; to bardzo miło słyszeć, że moje muzyczne intencje się spełniły. Właśnie takie odczucia chciałem aby publiczność miała, gdy będzie oglądać ten zwiastun. Dramatyczna muzyka polega na tym aby przenieść publiczność do pewnego czasu, miejsca, sytuacji oraz uczucia. Ten czas to bardzo daleka przeszłość. Miejsce, to kraina trochę podobna do średniowiecznej centralnej Europy. Sytuacja to spustoszenie, następstwa kataklizmu. Natomiast emocje to tak jak powiedziałeś: cierpienie, żal, strata, mrok, ale także zobowiązanie, że trzeba walczyć dalej, gdyż walka jeszcze się nie skończyła - bo to będzie największa bitwa ze wszystkich.

Jeśli chodzi o zabranie widzów do tego miejsca i czasu, chciałem użyć autentycznych średniowiecznych instrumentów. To właśnie tu do gry wchodzą lira korbowa oraz lutnia. Chciałem przywołać "pieśń ziem" coś jakby krew wołająca z ziemi. Chase Boyajian (główny montażysta zwiastuna) stwierdził, że chcą aby było w nim śpiewanie. Chciałem wykorzystać autentyczny tekst - wydaje mi się, że był to język dalijski. David Gaider (główny scenarzysta Dragon Age) dał nam ten piękny, oryginalny dalijski wiersz, z którego skorzystałem. Wszystko to, to tylko elementy wykorzystane po to, aby widzowie czuli się jakby tam faktycznie byli. Jesteś tam i to jest to co ludzie będą śpiewali, tak będzie brzmiała tam muzyka.

Wracając do zawartych emocji, to ma to dużo wspólnego z wykonaniem przez wokalistkę, wiele zależy także od harmonii, akordy, których użyłem, brzmią smutno, a jednocześnie wciąż są naglące i elastyczne. Natomiast jeśli chodzi o całościową konstrukcję utworu, to wykorzystałem dużo orkiestracji (które instrumenty grają i jaką rolę spełniają) oraz dużo miksowałem. Pracowałem z dużym zespołem ludzi, którzy byli w stanie pomóc mi osiągnąć ten klimat i bardzo się cieszę, że udało nam się osiągnąć to czego chcieliśmy.

11. Jak układa Ci się współpraca ze studiem BioWare? Czy są wymagający?

Współpraca z BioWare jest świetna ponieważ oni są bardzo oddani swoim fanom. Jeszcze chyba nigdy nie pracowałem z ludźmi tak bardzo dbających o to czego chcą gracze i co myślą. Ustalenie wszystkiego co chcemy razem zrobić to bardzo długotrwały i wymagający proces. Ale kiedy już skończymy wszyscy są bardzo zadowoleni - i mam nadzieję, że fani również.

{youtube}nC9yCsFQI0s{/youtube}

12. Jeśli miałbyś wybrać twój ulubiony utwór, który skomponowałeś to co to by było?

To trudne pytanie. Moim ulubionym utworem spośród wszystkich, które skomponowałem dla EA i BioWare to byłby utwór, który napisałem do zwiastuna Mass Effect 3 "Upadek Ziemi", ponieważ w głębi serca jestem rock&roll-owcem. Kiedyś grałem w zespole rockowym i był to najfajniejszy okres w moim życiu. W związku z tym bardzo lubię, gdy projekt pozwala mi powrócić do gatunku muzyki, który tak kocham. Poza grami, moim ulubionym utworem, który napisałem jest prawdopodobnie utwór ze sceny walki w finale Sezonu 2 serialu Ninjago. Generalnie jest to konfrontacja postaci Mesjasza oraz postaci Szatana, walczących jeden na jednego o los całego świata. Razem z moim partnerem, Mikem Kramerem, zebraliśmy wszystkie elementy: ogromną orkiestrę, ogromne chóry, refreny intonowane przez Samurajów, to była największa rzecz nad jaką kiedykolwiek pracowałem. Byliśmy wtedy przekonani, że to faktycznie finał całego serialu i, że to dosłownie ostatni utwór jaki kiedykolwiek napiszemy na potrzeby tej serii i włożyliśmy w to wszystko co mieliśmy.

13. Czy zdarzyło ci się kiedyś "walczyć z czasem"? Jaki masz sposób na zwalczanie stresu?

Czy walczę z czasem? Za każdym razem.

Jeśli mam być z Tobą szczery, to ze stresem walczę za pomocą jedzenia. Jeśli mam przed sobą jakiś bardzo ważny, ostateczny termin na dokończenie pracy, to idę do jednej z moich ulubionych restauracji i zamawiam ulubione danie (niezależnie jak niezdrowe ono jest) i jem bardzo powoli, w czasie gdy kończę pracę. To sposób na nagrodzenie samego siebie za to, że dalej pracuję. Traktuję siebie jak konia, przed którym dynda marchewka... i który może od czasu do czasu ją ugryźć. Wiem, że to prymitywne, ale wydaje się, że działa. Ukazał się nowy wywiad z Jossem Whedonem o tym w jaki sposób osiągną on tak dużo, i mówi on tam: "najpierw jem deser".

14. Jak oceniasz dotychczasową muzykę w Dragon Age: Początek i Dragon Age II, którą skomponował Inon Zur?

Uwielbiam muzykę Inona Zura, którą napisał do dwóch pierwszych części Dragon Age. Bardzo go szanuję jako kompozytora. To co naprawdę chciałem zrobić (skoro już napisałem muzykę do czterech zwiastunów Dragon Age) to wykorzystanie pewnych elementów muzycznych z Dragon Age, które mogłyby być znajome graczom. Nie podoba mi się pomysł, że zupełnie inni ludzi pracują nad zwiastunami a inni nad grami i filmami; muzyka z filmu i jego trailera nie ma ze sobą nic wspólnego. Uważam, ze w pewien sposób to obniża ich wartość. Zanim zrobiłem swój pierwszy zwiastun (zwiastun "Czempion") bardzo długo słuchałem muzyki Inona Zura. Zaznaczyłem sobie różne tematy muzyczne, z których chciałem skorzystać, motywy powtarzające się i ogólne smaczki. Chciałem żeby to co napiszę było autentyczne i uszanowało jego twórczość. Chciałem aby moja praca była rozszerzeniem jego pracy a nie czymś co konkuruje lub zaprzecza w jakikolwiek sposób temu co on napisał. To ta sama gra, wiec wszystko powinno być spójne, niezależnie od tego jak "twórcza" będzie moja praca.

15. Czy miałeś okazję zobaczyć coś więcej z Inkwizycji niż tylko zwiastun? Może nowe sceny, do których zrobisz muzykę? ;)

Niestety nie tworzę ścieżki dźwiękowej do gry. Robi to mój kolega, Trevor Morris (Immortals - Bogowie i herosi, Tudorowie). Skomponował kilka utworów do gry, głównie ścieżki bębnów, które słyszałem zanim skomponowałem zwiastun, ale w większości muzyka, którą napisałem była pierwszą muzyką skomponowaną do świata Dragon Age: Inkwizycja.
Być może będą kolejne zwiastuny, nad którymi będę pracował; długo pracowałem z wieloma ludźmi z BioWare więc oni wiedzą jak dobrze znam uniwersum Dragon Age. To fantastyczne, bo w tym momencie oni ufają mi z tym, że zrobię dobrą robotę jeśli tylko będą czegoś potrzebować. Podsumowując, nie widziałem żadnych nowych scen, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć coś więcej i każdego dnia spodziewam się teraz telefonu od mojego kontaktu w BioWare, który przekaże mi, że mają dla mnie zadanie - bo nie mogę się doczekać aby znów wskoczyć w ten niesamowity świat.

16. Jakie masz plany na przyszłość? Dostałeś już jakieś zlecenia, którymi możesz się pochwalić?

Niedługo rozpoczyna się trzeci sezon Ninjago, więc jestem tym bardzo podekscytowany. Co więcej, niedawno ogłoszono, że Warner Bros. kręci pełnometrażową, kinową wersję Ninjago, więc mam nadzieję, że będą częścią tego przedsięwzięcia. Mój najnowszy film, El Regreso de Elias Urquijo, będzie miał niedługo premierę w Hiszpanii i mam nadzieję, że niedługo później także na całym świecie. Mam wielu przyjaciół, z którymi współpracuję, a którzy są właśnie w trakcie bardzo interesujących projektów - niektóre przeznaczone na ekrany kinowe, niektóre do gier, a niektóre do telewizji - więc moje kolejne świetne zadanie tworzenia ścieżki dźwiękowej jest zawsze tuż za rogiem.

Chciałbym także wskazać czytelnikom ten prześmieszny program telewizyjny, który został sprzedany sieciom telewizyjnym w Los Angeles. Nosi on tytuł Shark Bites.

https://www.facebook.com/sharkbitesonline

Niektórzy z ludzi z BioWare, z którymi współpracuję, pracowały nad tym (ze mną włącznie) i jest on przekomiczny. Więc proszę wszystkich o odrobinę wsparcia!

Łukaszu, dziękuję bardzo, że poprosiłeś o to, bym wspomógł Twoją stronę. Mam nadzieję, że wywiad spodoba się Twoim czytelnikom. Będziemy w kontakcie!


Drukuj