Dragon Age: Inkwizycja wczoraj, dziś, jutro - Dragon Age: Inkwizycja wczoraj, dziś, jutro

Spis treści

Chasyndzi

Żyjący w Głuszy Korcari od czasu, gdy tysiące lat temu pierwsze wojny z ludami Alamarri zmusiły ich do migracji na południe. Ich własne przekazy mówią, że zawsze mieszkali w lasach i szybko przystosowali się do nowego domu. Na mokradłach nie brakowało ryb i zwierzyny, więc Chasyndom dobrze się powodziło.

Są uważani są za względnie spokojny lud, choć ich zwyczaje nadal są dość prymitywne. Głusza Korcari traktuje surowo głupców, a Chasyndzi, którzy się tam osiedlili, są twardzi i wrogo nastawieni do obcych. Mieszkają w dziwacznych chatach budowanych na wysokich palach, lub nawet bezpośrednio w koronach wielkich drzew. Malują twarze i dzielą się na niewielkie plemiona, którymi przewodzą szamani. Wiele opowieści głosi, że szamani nauczyli się magii od wiedźm z Głuszy, budzących nie tylko podziw i wdzięczność, lecz również trwogę, mimo że nie ma nawet dowodu na ich istnienie.

Trudne warunki w Dziczy i prymitywna natura Dzikusów sprawia, że mają tendencję do zabierania siłą lub kradzieży wszystkiego, czego nie mogą wyhodować ani zbudować ? czyli praktycznie wszystko, co jest wartościowe. Chasyndzcy rabusie, znani wśród ludów Fereldenu jako "tropiciele" często opuszczają dzicz, podróżując w niewielkich grupach, poszukujących łatwych celów wśród właścicieli majątków na południu. Dzikusy są znani (i przeklinani z tego powodu) za ich umiejętności skradania się i polowania, które wykorzystują do tropienia wybranych celów. Preferują mordercze zasadzki, wykorzystują krótkie łuki i strzały z okrutnymi hakami. Grupy tropicieli są zawsze małe, by nie przyciągać uwagi, i raczej lekko uzbrojone w zszyte skóry, by poruszać się z większą prędkością.

Jeśli Chasyndzi znów zdołają się zorganizować, Ferelden będzie miał powody do obawy.


Drukuj